sobota, 28 września 2013

Jak napisać powieść?

Przeczytałam kiedyś pewną powieść. Nie ma się co rozpisywać nad fabułą, bo nic się nie działo - ot,  mężczyzna siedział w norze. Uprzedzając pytanie - tak, poza tym, że z niej w zasadzie nie wypełzał, to nic się nie działo. Całą historię ujęłam w jednym zdaniu. Można powiedzieć, że jestem zdolna. Ja jednak powiem, że "zdolna" była autorka, bo rozpisała się o tym na kilkaset stron. Nie ukrywam, że mam po tej powieści traumę do dziś. Kieruję się od zawsze jedną zasadą - najpierw przeczytaj, później krytykuj. Ponieważ przetrwałam, to daję sobie prawo napisać - większego gniota niż ww. powieść nie czytałam.

Jak zatem napisać powieść? Poniżej garść wskazówek:

1. Dlaczego i dla kogo chcę pisać?
Nim chwycisz za pióro warto odpowiedzieć sobie na powyższe pytania. Odpowiedź powinna choć częściowo cię ukierunkować. Może chciałbyś się sprawdzić? Opowiedzieć ciekawą historię? Może marzysz o niezależności finansowej? Może masz talent do snucia opowieści dla dzieci i to właśnie do nich skierowałbyś swoją powieść? A może ...

2. Zarys fabuły
Mówi się, że najciekawsze historie pisze życie. Można więc własne przeżycia opisać lub nawet ubarwić i rozwinąć. Niewyczerpane źródło inspiracji stanowią rozmowy z ludźmi i własne obserwacje. Niezależnie od zalążka natchnienia warto stworzyć plan fabuły, który usystematyzuje dalszą pracę. Wymyśl problemy, z którymi będą się zmagać bohaterowie i pomysły na ich rozwiązanie. Szablon w miarę postępu będzie się rozbudowywać, również poprzez dodawanie pobocznych wątków.

3. Zaufany recenzent
Można pisać do szuflady, ale zakładam, że nawet nieśmiały pisarz w skrytości duszy pragnie, aby ludzie czytali jego dzieło. Nie ma zatem powodu, aby unikać lub odsuwać moment konfrontacji z pierwszym czytelnikiem. Warto zatem wybrać zaufaną, acz asertywną osobę, która da informację zwrotną na temat przeczytanego tekstu. Konstruktywna krytyka może przyszłej książce i osobie autora pomóc. Oczywiście ostateczna decyzja, co wziąć pod uwagę, i tak pozostanie po stronie pisarza. 

4. Pomysły
Pomysły lub gotowe zdania warto zapisywać, aby nie umknęły. Może sprawdzić się system karteczek przypinanych do tablicy korkowej lub notes, który w razie potrzeby zawsze mamy przy sobie.

5. Bohaterowie
Stwórz im biografię, spisz ważne wydarzenia z życia, które ich ukształtowały. Nadaj imiona, wymyśl wiek, zawód. 

6. Tytuł
Chwytliwy tytuł, to połowa sukcesu. Im prostszy, tym lepszy. Wybór tytułu, to chyba jedna z trudniejszych decyzji. Może przewrotny? Może częściowo zdradzający treść?

7. Wartość literacka
Powieść powinna coś ze sobą nieść. Może kształtować postawy moralne, rozwijać wyobraźnię, poszerzać horyzonty, mieć wartość estetyczną, wzbogacać język. Jak również wspomagać otwieranie się na problematykę, z którą czytelnik nie ma styczności na co dzień (np.: nietolerancja, inność, patologie). Ważną wartością jest dydaktyzm, który umożliwia na przykład poznanie innych kultur. 

8. Wartość rozrywkowa
Niezależnie, czy książka będzie kryminałem, horrorem, czy powieścią obyczajową - musi dostarczać rozrywki. Niezależnie, czy opowieść będzie dotykać tematów lekkich i błahych, czy poważnych i tabu - musi ciekawić. 


Powszechnie wiadomo, że dobrymi radami jest piekło wybrukowane, mimo to mam nadzieję, że choć trochę pomogą. Zatem jeśli nosisz w głowie pomysł na własną książkę, może czas coś z tym zrobić.

piątek, 27 września 2013

Konkursy z innych blogów i stron:

- do 11-10-2013 wygraj  "Przez burze ognia" Veronici Rossi oraz "Czerwona piramida" Ricka Riordana klik 
- do 03-10-2013 wygraj  "Ziarna Ziemi" Michaela Cobleya klik 
- do 29-09-2013 wygraj  "Miraż"Matta Ruffa klik
- do 06-10-2013 wygraj jedną z czterech powieści klik
- do 14-10-2013 wygraj książka "Alicja w Krainie Zombi" i komplet kosmetyków klik
- do 1-10-2013 wygraj "Doktor sen" klik
- do 5-10-2013 wygraj „Moje smaki” Michela Morana klik
- do 1-10-2013 wygraj „Snajper z Harvardu” klik
- do 16-10-2013 wygraj jedną z 8 książek klik
- do 28-09-2013 wygraj "Dożywocie"  klik
- do 28-09-2013 wygraj "Historie miłosne" klik
- do 05-10-2013 wygraj "Arkadia" klik
- do 02-10-2013 wygraj "Klątwa tygrysa.Wyprawa" klik
- do 06-10-2013 wygraj "Gołębiarki" klik
- do 30-09 wygraj "Nexus" klik
- do 30-09 wygraj czytnik ebook (konkurs wydawnictwa Czarne) klik

czwartek, 26 września 2013

Tamtego lata nad Sekwaną

Tamtego lata nad Sekwaną
Agnieszka Błotnicka

Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
strony 272



Do niektórych decyzji dojrzewamy latami
Powieść wygrałam w internetowym konkursie. Sama nigdy bym jej nie kupiła. Nie zachęcała ani okładka, ani tytuł. Recenzjom na okładce już dawno nie wierzę. Oceniając książkę "po okładce" myślałam, że trafiła mi się kolejna "optymistyczna, pełna humoru i ciepła opowieść". A tfu! Innych pozycji Agnieszki Błotnickiej też nie czytałam. Dość powiedzieć, że była scenarzystką Na dobre i na złe, Na wspólnej i innych polskich tasiemców. Co zatem skłoniło mnie, aby poświęcić kilka cennych godzin na zgłębianie lektury? No cóż, zanim wyrażę opinię, muszę przeczytać.

Monika Grosz jest czterdziestoletnią szanowaną prawniczką. Mimo sukcesów zawodowych i całkiem wygodnego życia, czuje się samotna. Z mężem już od dawna żyją obok siebie, a nie ze sobą. Kobieta wciąż wraca pamięcią do dawnych szczęśliwych chwil, kiedy to mieli niewiele, a jednocześnie tak dużo. Szczególnym sentymentem darzy Paryż. Gdy pojawia się okazja służbowego wyjazdu do miasta nad Sekwaną nie waha się długo. Liczy, że chwilowa rozłąka z mężem pozwoli jej się zdystansować. Na miejscu jej zadaniem będzie przygotowanie się do rozprawy i ustalenie z klientem strategii. Nieoczekiwanie w jednej z restauracji spotyka... Nie zdradzę kogo. Nim jednak powróci do domu będzie musiała odpowiedzieć sobie na kilka pytań: czy warto być na siłę konsekwentnym? Jak pamiętając o przeszłości, żyć przyszłością?

Fabuła jest dość oryginalna, a zakończenie nie rozczarowało (mimo jednego banalnego epizodu). Sam styl autorki też przypadł mi do gustu. Od razu widać wieloletnie doświadczenie w pracy ze słowem. Opisy są bardzo plastyczne, bez zbędnych udziwnień. Dodatkowo bohaterka nie jest chodzącym ideałem, ani cierpiętnicą. 

Na miejscu autorki zadbałabym bardziej o przód okładki, bo umieszczone zdjęcie wygląda jak z harlequina. Natomiast na pochwałę zasługuje tył okładki - zachwyciły mnie tłoczone motyle. 
Powieść polecam nie tylko fanom autorki, ale również osobom, które mają ochotę się zrelaksować z książką w dłoniach. Ja ze swojej strony zamierzam sięgnąć po inne książki Agnieszki Błotnickiej.


moja ocena


czwartek, 19 września 2013

Wrzos

Wrzos
Maria Rodziewiczówna

Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Strony 272


Kwiat, który tak łatwo można podeptać

Andrzej Sanicki prowadzi życie hulaki i bywalca salonów. Jego ekscesy, a zwłaszcza utrzymywanie kochanki, nie podobają się ojcu, który żąda zakończenia nieodpowiedniego związku. Stawia również warunek dalszego finansowania wydatków Andrzeja - ma się ustatkować i ożenić. Proponuje zaaranżowane małżeństwo z córką przyjaciela - Kazimierą. Andrzej zdecydowanie odmawia. Perspektywa samodzielnego utrzymywania się i sponsorowania luksusowych potrzeb pięknej Celiny nie wygląda jednak najlepiej. Za namową kochanki postanawia przystać na propozycję ojca.
Kazia mieszka na wsi wraz z ojcem i macochą. Prowadzi gospodarstwo, zarządza rachunkami, wspaniale gotuje. W trakcie pierwszego spotkania Andrzej wyznaje, że kocha inną i proponuje zawarcie kontraktu - będą małżeństwem dla świata i nic poza tym. Jednak Kazia również ma sekret - była już zaręczona z mężczyzną (Stachem), który za działalność wywrotową został zesłany i ślad po nim zaginął. Na domiar złego stosunki z macochą nie układają się. Wyraża zatem zgodę na związek na warunkach Andrzeja. W Warszawie plotka o małżeństwie z dziewczyną ze wsi wywołuje drwiące komentarze. Jednak ku zaskoczeniu wszystkich Kazia staje się ozdobą spotkań towarzyskich i budzi żywe emocje wśród mężczyzn. Spirala zdarzeń zaczyna się zacieśniać pojawia się bowiem ...

Maria Rodziewiczówna stworzyła postacie pełne tragizmu, a nawet fatalizmu. Fabuła skupia się wokół trzech związków: Andrzeja i Celiny, Andrzeja i Kazi oraz Kazi i Stacha. Ich los jest z góry przesądzony, żadne działania już go nie zmienią. Czekając na nieuniknione, można jedynie próbować zrobić coś dobrego dla innych. 

moja ocena









poniedziałek, 16 września 2013

Trafny wybór

Trafny wybór
J.K.Rowling

Wydawnictwo Znak
Strony 512


Trup na pierwszej stronie

Po niebywałym sukcesie siedmiu tomów przygód Harrego Pottera, J.K.Rowling zapowiedziała, że zamierza zająć się powieścią dla dorosłych. Jak zapowiedziała, tak zrobiła. Można się spodziewać, że pierwszymi czytelnikami nowej powieści będą ci sami ludzie, którzy z wypiekami na twarzy zaczytywali się w opowieści o młodym czarodzieju. W końcu kiedyś musieli dorosnąć. No cóż, choćby nie wiadomo jak się starała, nie może się odciąć od Harrego i każda następna powieść już zawsze będzie oceniana przez jego pryzmat. W mojej ocenie to właśnie powód komercyjnego sukcesu Trafnego wyboru. Mimo złożoności świata przedstawionego (jak to u Rowling zawsze jest), postaci są płaskie i bez polotu. Głównych bohaterów jest za dużo, nie wiadomo na kim się skupić. Trudno zapamiętać ich imiona i nazwiska. Sama historia też nie zachwyca. Panuje tu chaos i wieje nudą. Zakończenie - trywialne.


Powieść zaczyna się od mocnego akcentu, czyli trupa. Śmierć radnego Barrego Fairbrother uruchamia lawinę zdarzeń, która ma wpływ na wielu mieszkańców małego miasteczka Pagford. Pojawia się bowiem wakat w radzie, a chętnych na stanowisko nie brakuje. Ważą się też losy Fields, które dla niektórych jest skupiskiem patologii i zepsucia moralnego. Autorka wraca też do znanej sobie problematyki dorastania. Pierwsze zauroczenia, doświadczenia seksualne, eksperymenty z używkami, problemy z porozumieniem z rówieśnikami i rodzicami - wszystko to zaowocuje buntem nastolatków. I to ten bunt jest jedną z głównych osi fabuły. 
Powieść jest głosem Rowling w sprawie szeroko rozumianej problematyki społecznej, hipokryzji nierówności społecznych i uprzedzeń. 

moja ocena







sobota, 14 września 2013

konkursy z innych blogów

KONKURSY:

- wygraj Żożo i Lulu"klik
- wygraj "Miasto wiatru" Pierdomenico Baccalario oraz "Opowieści grozy wuja Mortimera" Chrisa Priestley'a klik
- bon o wartości 40 zł do wydania na książki klik
- wygraj  "Kobieta, która spadła z nieba" Simon Mawer klik
- wygraj "Wśród obcych" Jo Walton klik
- wygraj "Do domu było daleko" Marka Kędzierskiego klik
- wygraj powieść "Ukryta głębia" klik
- wygraj poradnik Maxa Brooksa "Zombie Survival".klik
- wygraj  „Polowanie na myśliwego” klik

czwartek, 12 września 2013

Wichrowe Wzgórza

Wichrowe Wzgórza
Emily Bronte

Wydawnictwo Prószyński i S-ka
strony


 Odtrącone serce nie płonie żądzą miłości lecz zemsty

Pośród mglistych wrzosowisk, szelestu liści za oknem i półmroku izb, dzieją się rzeczy straszne i niesprawiedliwe. Opętany uczuciem niespełnionej miłości tyran znęca się nad dwójką młodych ludzi. To pokłosie zdarzeń sprzed lat. Na domiar złego Wichrowe Wzgórza nawiedza istota z zaświatów, gdyż przeklęta nie może zaznać spokoju. Kiedyś była panienką na dworze (Cathy) - córką właściciela Wichrowych Wzgórz, który z jednej ze swoich podróży przywiózł cygańskie dziecko (Heathcliff). Między Cathy i Heathcliffem szybko zrodziła się przyjaźń oraz miłość. Niestety chłopak nie był dla niej odpowiednią partią. Targana sprzecznymi uczuciami Cathy podjęła decyzję, która uruchomiła lawinę zdarzeń. Decyzję, która zaważyła nawet na losach następnego pokolenia. 

Postać Heathcliffa od początku jest niepokojąca i pełna mroku.  Autorka każe mu przeżywać uczucia miłości, namiętności i pasji, a jednocześnie odtrącenia i wyobcowania. Zrzuca na niego kolejne katastrofy, by w końcu udręczyć duszę zazdrością, nienawiścią i obłędem. Któż chciałby tak kochać? Któż chciałby być tak kochanym? 


moja ocena

Dziwne losy Jane Eyre


Dziwne losy Jane Eyre
Charlotte Bronte

Wydawnictwo Prószyński i S-ka
Strony 675


Emancypacja według Jane Eyre

Wielkimi krokami zbliża się jesień. Jak co roku o tej porze sięgam po ten romans wszechczasów. Staram się nie używać w moich recenzjach takich słów, jak "wciągająca", "rewelacyjna", "szczytowe osiągnięcie". A jednak dla mnie powieść Charlotte Bronte taka właśnie jest. Epoka wiktoriańska, w której osadzona została akcja, spowita jest mgłą. Mroczne sekrety, które nigdy nie miały ujrzeć światła dziennego, wychodzą na jaw. Kobiety przyodziane są w sztywne gorsety konwenansów. Tylko nieliczne  próbują żyć według własnych zasad i wartości.

Jane Eyre jest sierotą. Oddana do zakładu dla panien, dorasta w atmosferze niechęci ze strony nauczycieli i ich tyranii. Dyscyplina i surowe wychowanie kształtują jej charakter, mają też wpływ na jej późniejsze decyzje. Wykształcenie pozwala jej na pewną niezależność, w związku z tym postanawia ubiegać się o posadę guwernantki. Przybywa zatem do posępnego Thorfield Hall i rozpoczyna lekcje z Adelką. Szybko zaprzyjaźnia się z podopieczną swojego tajemniczego pracodawcy, pana Rochestera. Niedostępna, skryta i bardzo lojalna Jane przyciąga uwagę. Ich wzajemne relacje w niczym nie przypominają romantycznych uniesień. Jane Eyre nie stroi minek, nie przybiera wyćwiczonej pozy, nie jest też piękna. Pan Rochester  natomiast jest tylko nieco ładniejszy od diabła. A jednak coś ich połączy.
Powieść doczekała się licznych adaptacji kinowych i telewizyjnych. Jedne bardziej, inne mniej udane. Jednak tylko książka jest w stanie oddać niepowtarzalny klimat Thorfield Hall.

moja ocena

środa, 11 września 2013

Pięć

Pięć

Wydawnictwo: Papierowy Motyl
Strony 188


Ludzie chcą odchodzić pogodzeni z własnym losem

Trzymam w ręce małą niepozorną książeczkę, na którą składa się osiemnaście opowiadań. Część z nich została nagrodzona w konkursach literackich. Utwory są krótkie i treściwe - taka uroda tego gatunku. Fabuła została osadzona w czasach wojny i w teraźniejszości. Autorka skupia się głównie wokół niepozornego przedmiotu - starego listu, skrawka materiału, tekturki - i dokoła tego buduje opowieść. Owe przedmioty, dla obcej osoby nic nie znaczące, są dla bohaterów najcenniejszą pamiątką. Dzięki nim ruszamy w podróż w przeszłość i oglądamy wydarzenia będące nierzadko punktem zwrotnym w ich życiu. Opowiadania są wyczerpującym studium życia i dusz osób starszych i młodszych, które zadają sobie odwieczne pytania. Co jest ważne w życiu? Czy tajemnice powinny być wyjawiane? Czy dostatecznie chroniliśmy naszych ukochanych? 
A teraz moje odczucia. Niestety teksty nie skłoniły mnie do refleksji, nie niosły dla mnie wyższych wartości. Nie zapewniły mi też bezmyślnej rozrywki. Zupełnie nie rozumiem za co te nagrody. Ale co ja tam wiem. Jestem tylko czytelnikiem i powinnam się zachwycać tylko dlatego, że tak napisano na okładce. Mimo wszystko polecam, bo najlepiej wyrobić sobie własne zdanie. Ocenę zawyżam do 3/5, bo opowiadania wzbudziły we mnie uczucie. Uczucie złości, że nic dla siebie nie znalazłam. A to trzeba docenić.

moja ocena


niedziela, 8 września 2013

Góry na opak, czyli rozmowy o czekaniu

Góry na opak, czyli rozmowy o czekaniu

Olga Morawska

Wydawnictwo G+J RBA
strony 336


Poza górami toczy się normalne życie

Rozmowy o Dobrosławie Miodowicz-Wolf z jej bratem Konstantym Miodowiczem, o Andrzeju Heinrichu z jego bratem Stefanem, o Darku Załuskim z jego mamą Ireną, o Macieju Pawlikowskim z jego żoną Elżbietą,  o Piotrze Pustelniku z jego synem Pawłem, o Andrzeju Czoku z jego żoną Wandą, o Andrzeju Zawadzie z jego żoną Anną Milewską, o Eugeniuszu Chrobaku z jego żoną Grażyną Jaworską-Chrobak, o Jerzym Kukuczce z jego synem Wojtkiem, o Wandzie Rutkiewicz z jej bratem Michałem Błaszkiewiczem.

Zapis rozmów z rodzinami znanych, często nieżyjących od wielu lat, alpinistów i himalaistów. Tu bohaterami nie są ludzie, których znaliśmy z wielkich sukcesów wspinaczkowych, lecz ich matki, żony, dzieci lub rodzeństwo. Osoby, które zostawały w domu i starały się mimo wszystko tworzyć normalny dom. Bezpieczną przystań, do której po licznych wyprawach mogli wracać ci znani i podziwiani. Dla rodzin życie toczyło się swoim rytmem, przerywanym powrotami z wyprawy. A nawet jak już byli, to i tak często ich nie było. Bo wywiady, bo odczyty, bo trzeba zbierać fundusze na następny wyjazd.

Wywiady są bardzo emocjonalne. Wyłania się z nich obraz rodzin żyjących z ludźmi ogarniętymi obsesją gór. Całość ładnie wydana z licznymi fotografiami z wypraw oraz z domowego archiwum bohaterów.

moja ocena

sobota, 7 września 2013

Od początku do końca

Od początku do końca
Olga i Piotr Morawscy

Wydawnictwo G + J RBA
Strony 312



Ocalić od zapomnienia

To historia, która wydarzyła się na prawdę. Piotr Morawski - himalaista, zdobył 6 ośmiotysięczników, w tym jako pierwszy człowiek zdobył zimą Sziszapangmę, doktor nauk chemicznych.
Zginął w 2009 roku. W trakcie aklimatyzacyjnego wejścia na Dhaulagiri wpadł do 25-cio metrowej szczeliny. Na pomoc ruszyli natychmiast przebywający na miejscu TOPR-owcy. Szybko został wydobyty, jednak reanimacja była bezskuteczna i Piotra nie udało się uratować. Osierocił dwóch synów. Pozostawił żonę. 

O wypadku donosiły serwisy informacyjne i gazety. Były wspomnienia znanych himalaistów, współtowarzyszy i przyjaciół. Wiedząc, jak zakończy się książka zasiadam do lektury. Poznaję Piotra i świat widziany oczami Olgi. Początek znajomości, szczęśliwy pobyt w Afryce i losy młodych małżonków. Z czasem Piotr coraz bardziej i bardziej zatraca się w fascynacji wspinaczką i górami, prowadząc życie nieco oderwane o realiów i zwykłej codzienności. Życie od wyprawy do wyprawy. Opowieść Olgi uzupełniają obszerne zapiski z dziennika Piotra. To dzięki temu możemy zrozumieć jego miłość do gór.

Książka opatrzona jest pięknymi fotografiami z wypraw autorstwa Piotra, a także prywatnymi zdjęciami z domowego archiwum. 

Mimo że wiadomo, jaki los czeka Piotra, do samego końca mam nadzieję, że może jednak jest szansa na szczęśliwe zakończenie... Ta historia wzrusza, ale też tryska optymizmem. 



moja ocena

piątek, 6 września 2013

Listy na wyczerpanym papierze

Agnieszki Osieckiej i Jeremiego Przybory listy na wyczerpanym papierze
Agnieszka Osiecka i Jeremi Przybora


Wydawnictwo Agora
Strony 216



Listy pisane z miłości
Ona - utalentowana, 28-letnia autorka piosenek, poetka, dziennikarka, autorka spektakli teatralnych.
On - 49-letni współtwórca "Kabaretu Starszych Panów", poeta, scenarzysta. Gdy los splata ich drogi, on ma żonę, ona zaś adoratorów. Mimo dwudziestoletniej różnicy wieku, te dwie nieprzeciętne osobowości przyciągają się i zakochują bez pamięci. Jeśli nie mogą się spotkać, to piszą do siebie. Piszą, i to jak! Mowa o Agnieszce Osieckiej i Jeremim Przyborze.

Ich burzliwy romans trwał kilka lat i niestety był powodem cierpienia dla jego rodziny. Szczęśliwie był też inspiracją dla ich twórczości. Dla siebie i o sobie napisali wówczas wiele piosenek, między innymi "Na całych jeziorach - ty".

Książka jest pięknie wydana. Listy wiernie przepisane. Zachowano przekreślone i podkreślone zdania, a także interpunkcję i skróty. Aby lepiej nakreślić tło historii, dodano zapiski z kalendarzyka Agnieszki. Całość dopełniają archiwalne zdjęcia bohaterów, jak również skany oryginalnych rysunków, listów, pocztówek i telegramów, które do siebie wysyłali.

moja ocena

czwartek, 5 września 2013

Niezłomny

Niezłomny
Laura Hillenbrand


Wydawnictwo Znak litera nova
strony 440



Człowiek przetrzymał

Tytułowy niezłomny, to Louis Zamperini, człowiek o niezachwianych zasadach i wrodzonym optymizmie. Jego silny charakter ukształtowały wydarzenia z wczesnej młodości oraz sport. Niniejsza biografia jest zapisem wydarzeń z życia Louisa, którego dobrze zapowiadającą się karierę biegacza przerywa wybuch II wojny światowej. Przekreślenie marzeń na ponowny udział w olimpiadzie stanowi punkt zwrotny w niedawno poukładanym życiu. Od tej chwili, jako celowniczy amerykańskich sił powietrznych, będzie walczył z japońskimi wojskami. To jednak ostatnie beztroskie, jak się później okazało chwile. Komiczne sytuacje przeplatają się tu z wspomnieniami o zmarłych lub zaginionych w wojennej zawierusze przyjaciół. Jednak najgorsze miało dopiero nadejść. "Gdybym wiedział, że będę musiał przeżyć coś takiego jeszcze raz (...) zabiłbym się" - powiedział. Obraz okrucieństw wojny zostanie w jeńcach pacyficznych na zawsze.

Losy bohatera ukazane zostały na tle tragicznych wydarzeń wojennych. Aby dobrze zrozumieć kontekst zdarzeń i ich znaczenie, opowieść uzupełniono o  historie osób, które na swojej drodze spotkał Louie. Czytelnik dowiaduje się również o ich powojennym losie. Atutem książki są fotografie ze zbiorów archiwalnych lub udostępnione dzięki uprzejmości rodzin.
Zadziwiają losy bohatera, ale i ogrom pracy włożony w zebranie licznych wspomnień i wiarygodnych materiałów. Nie dziwi fakt, że Laurze Hillenbrand opracowanie zajęło aż siedem lat.

Zaczytując się w niezwykłych przygodach Louiego, zastanawiałam się, czy jest "chodzącym nieszczęściem" czy jednak farciarzem. Bo ileż można... A jednak można. Nawet w obliczu najczarniejszych wydarzeń znajduje on promyczek nadziei. To co robi największe wrażenie, to niegasnąca nadzieja i bezustanna walka o własną godność.

moja ocena

poniedziałek, 2 września 2013

Konkursy u innych:
- wygraj powieść "kolekcjoner" Alex Kavy klik
- wygraj powieść "Wurt" Jeffa Noona klik
- rozdawajka u Poczytajki klik
- rozdawajka u Molesława klik
- wygraj "Sekretny język kwiatów" klik
- wygraj powieść "Pradawna stolica" klik
- wygraj "Tajemnice sypialni gejszy" klik
- wygraj powieść "Zagadka czarciego tortu" klik
- wygraj "Ogród wiecznej wiosny" Barrio Cristina Lopez klik
- wygraj "Azyl" Izabeli Sowy klik