Eduard Limonow
Wydawnictwo: Świat Książki
Strony 382
Wydawnictwo: Świat Książki
Strony 382
Samotność na emigracji
Powieść To ja, Ediczka została okrzyknięta najbardziej kontrowersyjną powieścią napisaną w języku rosyjskim, która nie powinna być czytana przez osoby niepełnoletnie. Czy zasłużenie?
Pierwszy raz wydana została w 1976 r. w paryskim emigracyjnym wydawnictwie, ale dopiero w roku 1980 wydana pod tytułem Rosyjski poeta woli dużych murzynów odniosła sukces i została przetłumaczona na 15 języków.
Tematem powieści jest życie na obczyźnie, nieszczęśliwa miłość oraz eksperymenty hetero- i homoseksualne. Młody rosyjski poeta (alter ego samego Limonowa) wraz ze swoją piękną żoną Jeleną emigrują ze Związku Radzieckiego do Ameryki. Na miejscu czeka na nich nowe środowisko, ludzie, dziwne obyczaje i obca mentalność. W Nowym Jorku Eddie podejmuje pracę w gazecie emigracyjnej, którą szybko jednak traci. Na domiar złego Ameryka zdaje się nie potrzebować jego poezji. To wszystko wpływa na frustrację Ediczki. Z nową sytuacją lepiej radzi sobie Jelena. Jako atrakcyjna kobieta szybko znajduje sobie adoratorów i opuszcza męża. Eddie wynajmuje pokój w obskurnym hotelu, pobiera zasiłek dla bezrobotnych i wegetuje. Od tego momentu rozpoczyna się poszukiwanie kogoś lub czegoś, co mogłoby wypełnić pustkę po ukochanej kobiecie. Są więc alkoholowe libacje, przygody z kobietami i homoseksualna inicjacja z nieznajomym.
Egzystencja Eddiego jest jednak smutna. Jako poeta jest niespełniony, jako nowy obywatel - wykluczony i sfrustrowany, jako kochanek - chwiejny i niepewny własnej orientacji. Trudno się z takim bohaterem identyfikować.
W tekście roi się od zniekształconych amerykańskich wyrażeń i wulgaryzmów, którymi autor ciska na każdej stronie. Nie uważam, aby wszędzie było to uzasadnione. Jednak gdyby sięgnąć głębiej, autor stawia tezy o nacjonalizmie, komunizmie, marginalizacji całych grup społecznych i miłości. Natomiast samotność rosyjskiej emigracji w Ameryce i doznania biseksualne, stają się tylko pretekstem, aby te tezy udowodnić.
Limonow karmi czytelnika obscenicznymi opisami seksu, jak ten z bezdomnym mężczyzną. Czy to wystarczy, aby szokować? Może kiedyś, bo nie należy zapominać kiedy powieść została pierwszy raz wydana. Mnie nie zszokowało, ale może czasy już nie te.
Zupełnie nie dla mnie - nie lubię, kiedy książka kipi seksem, nie interesuje mnie tak przedstawiona miłość homoseksualna.
OdpowiedzUsuńPS. Czy możesz wyłączyć weryfikację obrazkową? :) Strasznie męczy i irytuje ciągłe wpisywanie kodów, które są złe...
Ja po Ediczce mam przesyt wulgaryzmów.
OdpowiedzUsuńPS. Weryfikacja wyłączona :)
Chyba też sobie odpuszczę:)
OdpowiedzUsuńRaczej zadowolę się tylko Twoją recenzją :)
OdpowiedzUsuńHej!Bardzo mi miło Cię poznać ;)Blogi czytelnicze są dla mnie rewelacyjną skarbnicą wiedzy,choć czasu na czytanie nie mam zbyt wiele....;)Dziękuję za odwiedziny i czekam na dalsze recenzje:)Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńZawsze mogą też być źródłem inspiracji i pomysłów na dobry prezent.
UsuńŚwietna szata graficzna :) ale książka niestety nie dla mnie. Przykro mi, poczekam na inne recenzje. :)
OdpowiedzUsuńNie wiem może jestem chora, ale chciałabym ją przeczytać. Nie odstraszają mnie te okropności i wulgaryzmy. Dodam do listy :)
OdpowiedzUsuń