Antoine de Saint-Exupéry
Wydawnictwo Nasza Księgarnia
Strony 80
O Małym Księciu napisano już chyba wszystko. Uniwersalna, poetycka, arcydzieło, słaba, piękna, lektura (a tfu!), przeciętna, naiwna... Dla mnie to opowieść dobra na każdy etap w życiu, zawsze można w niej coś dla siebie znaleźć. Wypełniona po brzegi cytatami, z których trudno by mi było wybrać ten jeden jedyny, ulubiony. Dziś jednak chciałabym opowiedzieć o Małym Księciu widzianym oczami dziecka. Błękitnymi oczami mojej kilkuletniej córeczki.
"Tylko dzieci wiedzą czego szukają."
N. od zawsze była zainteresowana książkami. Nie umknęła jej uwadze również cieniutka książeczka pełna kolorowych i czarno-białych obrazków. Kiedy więc jak co wieczór zapytałam: Co dziś czytamy? - wskazała w końcu i na nią. Bardzo szybko zgodziła się z opinią, że dorosłym wszystko trzeba zawsze tłumaczyć i jest to bardzo męczące zajęcie. Z przejęciem wysłuchała opowieści o róży, którą może zaatakować niebezpieczne zwierzę, a do obrony ma zaledwie kilka kolców. Rozbawił ją Pyszałek. Uznała, że praca Latarnika jest nudna, a lisek ma śmieszne uszy. Dla pewności dwa razy powtórzyła, że "dobrze widzi się tylko sercem", a "najważniejsze jest niewidoczne dla oczu", aby nie zapomnieć. Na koniec bez emocji wysłuchała opisu odejścia Małego Księcia.
"Dorośli poradzili mi, żebym zajął się lepiej geografią (...) i nie zaprzątał sobie głowy rysowaniem węży boa, otwartych lub zamkniętych."
Po co piszę to wszystko? Bo chciałam podzielić się magią tej niezwykłej książki, którą można czytać na wiele sposobów. Nawet wprost, bez doszukiwania się ukrytych znaczeń i symboliki. I choć kiedyś w przyszłości, moja córeczka pewnie na nowo odkryje Małego Księcia, to dziś jest to dla niej opowieść o chłopcu, który mieszka na małej planecie. Ma trzy wulkany, w tym dwa czynne i jeden wygasły. Ma też różę, którą kocha, ale był nieodpowiedzialny i opuścił ją. Na szczęście poznał liska, który wszystko mu wytłumaczył. Mały Książę wrócił więc do swojej róży, aby się nią opiekować i chronić przed dzikimi zwierzętami.
"- Strasznie się spieszą - zauważył Mały Książę. - Czego oni szukają?
- Tego nie wie nawet maszynista - powiedział Zwrotniczy."
moja ocena:
moja ocena:
Moja ulubiona książka z dzieciństwa, chętnie do niej powrócę :)
OdpowiedzUsuńmoja również :)
UsuńKsiążkę mam w języku angielskim - podwójna przyjemność :)
OdpowiedzUsuńnie ukrywam, że zazdroszczę ci takiego wydania
UsuńPiękna, piękna, cudowna, wzruszająca i niezwykle mądra :)
OdpowiedzUsuńPiękna książka i w pełni zasługuje na miano arcydzieła, choć na pewno znajdą się i tacy, co potrafią tylko kręcić nosem. Jak dla mnie Mały Książę to lektura obowiązkowa - nie tylko dla dzieci.
OdpowiedzUsuńNigdy specjalnie mi się "Mały książę" nie podobał, ale doceniam jego wartość i chciałabym mieć na półce egzemplarz tej książki :)
OdpowiedzUsuńUwielbiałem ją! :) Zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuńJuż dawno nie wracałam do tej książki... Zawsze ma się obawę, że podczas kolejnej lektury powieść już tak bardzo się nie spodoba, a po co niszczyć dobre wspomnienia?;)
OdpowiedzUsuńPiękna opowieść. Krótka, a jednak tyle w niej zawarte :)
OdpowiedzUsuńCzytałam z obowiązku jako lekturę szkolną. Moja polonistka potrafiła tak długo i dogłębnie analizować przykładową pozycję, że wszyscy uczniowie mieli już tego dość. I właśnie tak też uczyniła z "Małym Księciem". Do tej pory źle mi się kojarzy - niestety.
OdpowiedzUsuńSzkoda, może jednak czas wrócić i dać książce jeszcze jedną szansę
UsuńDoceniłam "Małego księcia" dopiero po latach. W szkole byłam zbyt smarkata, żeby docenić jego piękno.
OdpowiedzUsuńfantastyczna książeczka z dzieciństwa ;d
OdpowiedzUsuńDo dziś mam słabość do Małego Księcia. Pozdrawiam ciepło;)
OdpowiedzUsuńJedna z najlepszych książek ever. Mądra i poruszająca.. Zresztą, fakt. O tej książce powiedziano już wszystko :)
OdpowiedzUsuńhttp://zakurzone-stronice.blogspot.com/