Pamiętam cię
Yrsa Sigurdarđóttir
Wydawnictwo MUZA
strony: 318
A miało być tak strasznie...
No właśnie, miało być.
Autorka naprzemiennie prowadzi dwa wątki, które pod koniec się łączą. Mamy zatem trójkę przyjaciół, którzy kupili stary dom. Planują go wyremontować i urządzić pensjonat. Dom stoi w opuszczonej przed laty osadzie, do której (a jakże!) dostać się można tylko drogą morską. Nie ma tam prądu i (oczywiście) zasięgu. Brzmi banalnie? Druga historia, to opowieść o psychiatrze, który kilka lat temu stracił w niewyjaśnionych okolicznościach synka. Chłopiec zaginął, nigdy go nie odnaleziono.
Z początku powieść nuży. Irytuje urywanie wątku w momencie, gdy już prawie zaczynało się coś dziać. Brakuje pełnokrwistych postaci. Trudno doszukać się porządnej, przerażającej sceny. Myślę, że zakwalifikowanie "Pamiętam Cię" do kategorii horror, to spore nadużycie. Niestety, tu nie straszy ani skrzypiąca podłoga, ani pojawiające się na podłodze przedmioty znikąd. Szczerze mówiąc bałam się tylko, że może zostać już tak do końca. Ku mej uldze wątki bardzo zgrabnie się połączyły. Zakończenie jest logiczne i spójne. Za to duży plus. Pomysł na całą historię ciekawy. Nie mogę się jednak oprzeć wrażeniu, że można było z niej wycisnąć sporo więcej.
moja ocena